W szkole baletowej siła nie tylko w nogach, ale w rękach. Komuś jednak udało się przełamać wiązkę czterech patyków. Ale dopiero po długich minutach siłowania. Wniosek z tego taki, że w grupie moc. Zostawiam Wam tę opowieść oraz drugą - o kraju długich łyżek - na wakacje.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jeżeli porcelana... - to lekcja nieobojętna

Kot w pustym mieszkaniu i koty w szkole